Udany występ na turnieju w Bochni

Po kilkuletniej przerwie nasza drużyna ponownie zagościła na turnieju w Bochni. Występ uznajemy za wyjątkowo udany, ponieważ grając bez kilku czołowych zawodników udało nam się wywalczyć dobre 2. miejsce. Pechowy występ zaliczył nasz kapitan i zarazem trener drużyny Marek Ogórek. W drugim meczu grupowym doznał kontuzji i resztę turnieju musiał oglądać z perspektywy ławki rezerwowych. Było to dla nas poważne osłabienie.
W pierwszym meczu zmierzyliśmy się z zaprzyjaźnioną ekipą z Podhala. Mecz był w miarę wyrównany z lekką optyczną przewagą Górali. Na pół minuty przed końcem spotkania udało się skonstuować akcję pozycyjną, po której Dawid Mituś oddał zaskakujący, techniczny strzał z dalszej odległości. Okazał się zbyt ciężki do obrony dla zasłoniętego bramkarza. W ten sposób padł jedyny gol w tym meczu. Brawo Dawid!
W drugim spotkaniu zmierzyliśmy się z mocno odmłodzoną ekipą kolegów z Limanowej. Mecz był wyrównany, jednak to do nas uśmiechnęło się szczęście. Po silnym dośrodkowaniu Kamila Skocznia z rzutu rożnego piłka odbiła się od rąk bramkarza i wpadła do bramki. W końcówce spotkania Limanowa mogła strzelić wyrównującego gola, jednak w sytuacji sam na sam przytomnie w bramce zachował się Michał Jabłoński.
Po dwóch wygranych meczach mieliśmy pewny awans do półfinału z pierwszego miejsca. To sprawiło, że w ostatnim meczu grupowym zagraliśmy otwarty futbol nastawiony głównie na atak. Jednak pomimo kilku dogodnych sytuacji brakowało wykończenia. W końcówce meczu jedną z nielicznych akcji przeprowadzili nasi przeciwnicy z Chrzanowa i po rozpaczliwym strzale z dalszej odległości piłka jakimś cudem wtoczyła się do naszej bramki obok dezorientowanego bramkarza. Mecz zakończył się przegraną 0-1, co umożliwiło Chrzanowowi awans do półfinału z drugiego miejsca.

W półfinale zmierzyliśmy się z silną ekipą z Wieliczki. W tym meczu zagraliśmy bardzo mądrze taktycznie. Cofnęliśmy się do obrony i nastawiliśmy się na kontry. Pomimo tego nasi przeciwnicy stworzyli sobie kilka bardzo dobrych sytuacji strzeleckich i tylko dzięki rewelacyjnej postawie Michała nie starciliśmy żadnej bramki. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. W rzutach karnych wykazaliśmy się większą precyzją i koncentracją. Zawodników z Wieliczki mógł wytrącić z równowagi „Dudek dance”, jaki Michał odprawiał za każdym razem w bramce. Dwa razy trafili w słupek i po wygranej 2-1 awansowaliśmy do finału, gdzie czekała na nas reprezentacja Gorlic.

W meczu finałowym szybko stracona bramka (w 1. minucie) ustawiła całe zawody. Nam trochę podcięła skrzydła, natomiast koledzy z Gorlic nabrali wiatru w żagle. Przy niekorzystnym wyniku musieliśmy się odsłonić, co pozwoliło im strzelić kolejne gole. Ostatecznie finał wygrała ekipa z Gorlic. Trzeba przyznać, że w pełni zasłużenie.

Cieszy nas udana inauguracja zimowego sezonu halowego oraz tytuł najlepszego bramkarza turnieju, jaki zdobył w swoim debiucie w drużynie Michał Jabłoński.
Turniej w Bochni jest dość kameralny, a przy tym dobrze zorganizowany przez zgraną ekipę sędziów z Bochni. Przewodniczącemu Mariuszowi Krupie, dziękujemy za zaproszenie i gościnę.

Skład drużyny: Michał Jabłoński, Dawid Mituś, Jan Horowski, Konrad Kolak, Marek Ogórek, Dawid Marcisz, Kamil Skoczeń
Opiekunowie drużyny: Stanisław Brożek oraz Konrad Kolak
Trener: Marek Ogórek

Wyniki:
Nowy Sącz – Nowy Targ 1-0
Nowy Sącz – Limanowa 1-0
Chrzanów – Nowy Sącz 1-0
Półfinały:
Gorlice – Chrzanów 2-1
Nowy Sącz – Wieliczka 0-0 (karne 2-1)
Finał:
Nowy Sącz – Gorlice 0-4